Ja nie mam co na siebie… ubrać?!
Zważywszy rozpowszechnienie formy „ubrać sukienkę” (tudzież inne części garderoby), wielu współczesnych słuchaczy zapewne chciałoby wprowadzić taką poprawkę do przedwojennego szlagieru Zuli Pogorzelskiej…
„Ubieranie czegoś” używane w sensie „ubieranie się w coś” to regionalizm południowo- i zachodniopolski, powstały prawdopodobnie pod wpływem języka niemieckiego. Słowniki zgodnie piętnują go jako błąd, dlatego – mając na uwadze edukacyjną funkcję napisów – poprawiam to bez specjalnych wyrzutów sumienia.
Większe wyrzuty wzbudza korygowanie jeszcze bardziej rozplenionych wyrażeń typu „zakładanie sukienki”, wypierających bezdyskusyjnie poprawne „wkładanie”. Okolicznością łagodzącą jest tu bowiem zawiłość normy – według wydawnictw poprawnościowych założyć można: krawat, kapelusz, okulary i plecak, ale już nie: płaszcz, sukienkę, piżamę i buty.