Telewizje na wakacjach. W ramówkach sezon ogórkowy.
Tymczasem pracują ekipy filmowe, produkują się webinaria, uzupełniają się strony internetowe, wszak: „Na podmiot publiczny, który będzie w sposób nieuzasadniony i uporczywie łamie zasady dostępności cyfrowej, Minister Cyfryzacji może nałożyć kary pieniężne” – koniec cytatu. Nie jest to napisane „prostym językiem”, który z kolei Portal Funduszy Europejskich tłumaczy jako „zrozumiałą, przejrzystą i partnerską komunikację urzędową”, ale wiemy, że trzeba się bać.
Wiadomo na przykład, że według „Ustawy o dostępności cyfrowej” złamaniem zasady może być w przypadku „mediów zmiennych w czasie” (kolumna „wytyczne”) brak „napisów rozszerzonych” (kolumna „kryterium sukcesu”). Natomiast producent filmu fabularnego lub dokumentalnego, korzystający z dotacji PISF-u, „ma obowiązek wykonać audiodeskrypcje i napisy dla niesłyszących i dołączyć je do kopii wzorcowej filmu, którą przekazuje do Filmoteki Narodowej – Instytutu Audiowizualnego. Jest to jeden z warunków przyjęcia rozliczenia końcowego dofinansowanego przez PISF projektu filmowego„.
Co to znaczy „wykonać i dołączyć”? W jakiej postaci, w jakim formacie, na jakim nośniku… itp. Z tym też borykają się producenci. To osobny problem, zwłaszcza że – jak powyżej – celem jest „przekazanie do Filmoteki Narodowej”, nie – przekazanie do dystrybutorów i docelowo do kin i telewizji, co widać w kinach, czyli – nie widać. Na razie odpowiedzialni za dostępność przegryzają się przez przepisy i zagryzają palce, zastanawiając się, czym się różnią „napisy rozszerzone”, których wymaga od nich 'Ustawa o dostępności cyfrowej”, od „napisów dla niesłyszących”, o których mówi „Ustawa o radiofonii i telewizji” i których oczekuje PISF.
Drodzy Producenci i inni Zlecający, odpowiedź jest prosta – niczym. Wniosek taki wyciągam po przeszukaniu obu ustaw. W pierwszej nie ma tych drugich, w drugiej nie ma tych pierwszych.
O innych problemach – ciąg dalszy nastąpi.