Jesteś tutaj:

„Strefa interesów” – gdy dźwięk zmienia znaczenie obrazu

Opisując i zapisując filmowe dźwięki, autor napisów dla niesłyszących rzadko czuje się aż tak potrzebny jak przy pracy nad „Strefą interesów” Jonathana Glazera.

Widz tego poruszającego filmu, pozbawiony informacji o dźwiękach i odgłosach, nie ma szans na pełny odbiór dzieła i zrozumienie jego przekazu – nawet gdyby znał dialogi. O męczeństwie więźniów obozu zagłady opowiada bowiem wyłącznie ścieżka dźwiękowa. Budzące grozę dźwięki dobiegające zza muru stanowią kontrapunkt dla obrazu, pełnego sielskich scen z życia rodziny komendanta obozu.

Odpowiedzialnego zadania napisowca nie ułatwia założenie twórców filmu, żeby niektóre dźwięki były niejednoznaczne…

80 procent programów z napisami i audiodeskrypcją!

To założenia nowego kanału Telewizji Polsat, który rozpocznie emisję 2 stycznia 2017 roku. Odbiór naziemny. Nazwa „Super Polsat” brzmi dumnie, ale odbiorcy, którzy od lat czekali na taką wiadomość, pewnie przyjmą ją ze zrozumieniem.

Rewolucja?

23 lata po wyemitowaniu pierwszych napisów dla niesłyszących i mniej więcej sześć lat po pierwszej audiodeskrypcji w eterze…

– Uwaga, uwaga! Fanfary! –

… symbole, wyróżniające programy emitowane z napisami, językiem migowym lub audiodeskrypcją, obowiązkowo znajdą się w EPG,  teletekście, itp. źródłach informacji. Oby!

Taką rekomendację zamieściła na swojej stronie Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. 

AD – audiodeskrypcja,
N – napisy dla niesłyszących,
JM– tłumaczenie na język migowy

Oznaczenia są już na stronach internetowych niektórych nadawców (zwykle w postaci ikon). Zaplanowanie odbioru wymaga przejrzenia całego programu, co dla osoby niewidomej nie jest wygodne, ale być może na razie trzeba powiedzieć: „dobre i to”. Najbardziej pożądane, czyli najbardziej ułatwiające wyszukiwanie tytułów z opracowaniami, byłoby uruchomienie mechanizmu zaznaczania i automatycznego wyszukiwania programów. Że to możliwe – dowodem wzorowa pod tym względem strona Ninateki. Namawiam do wypróbowania i wyszukania spektakli z audiodeskrypcją 🙂

Jak na razie innych dobrych przykładów nie potrafię wskazać. Jeśli są – poproszę o informacje!

 

Z cyklu „Biję się w piersi, znów poprawiłam”: Dopełniacz w niełasce

Miś zabawka na słowniku
Misiek polonista

„Potrzebuję nowy telefon” – oznajmił bohater programu telewizyjnego, do którego opracowałam napisy. Bohaterka innego wyznała, że „od lat używa ten krem”.  Niestety nie oni jedni nie zdają sobie sprawy, że bardzo potrzebują i powinni częściej używać (kogo? czego?) słownika…

Skąd ta powszechna niechęć do dopełniacza? Niby dlaczego biernik lepszy…?

Jakby gdzieś…

„Gdziesie” strasznie się plenią jako podpórki językowe, mniej elegancko nazywane językowymi śmieciami – kto wie, czy nie wygrały już z „jakby”. Właśnie natknęłam się na zdanie: „To była najtrudniejsza kwestia – gdzieś uspokoić głowę” ( i bynajmniej nie chodziło o miejsce dogodne do opanowania emocji).

Jakby gdziesie
Jakby gdziesie

Na szczęście robiąc napisy, zazwyczaj można uprzątać takie śmieci z czystym sumieniem, bo z braku czasu i tak trzeba skracać tekst. Gorzej gdy zaśmiecona wypowiedź jest w dodatku rozwlekła…

Polska! Biało-Czerwoni!

Trwa sezon wielkich imprez sportowych. Do niektórych transmisji niektóre telewizje przygotowują napisy. Warto zauważyć, że flagę mamy biało-czerwoną, ale reprezentanci Polski to Biało-Czerwoni!

Przy okazji… Jestem zbudowana postawą polskich kibiców, którzy na melodię swojego hymnu wybrali piosenkę, będącą niegdyś manifestem środowiska dziś nazywanego społecznością LGBT. Istnieje obawa, że kibice o tym nie wiedzą. Cicho sza…

Village People – „Go West”

Puuudziaaanooowskiiii!

– to zdecydowanie nie to samo co „Pudzianowski!” czy nawet „Pudzianowski!!!”. Konferansjerzy walk MMA tak celebrują przedstawianie zawodników, wkładają w to tyle ekspresji, że banalne wykrzykniki nie załatwią sprawy.

Wprawdzie zwielokrotnienie samogłosek czyni zapis mniej czytelnym (z litości dla czytelników ograniczamy się do potrojenia), a czas trwania napisu jest nieprzyzwoicie długi, to jednak uznałyśmy, że warto w tym wypadku naruszyć zasady. Tym bardziej że w trakcie relacji nazwiska zawodników są wielokrotnie podawane w zwyczajnym zapisie.

„Mi się” w natarciu

Miś zabawka wśród zboża.
Misiek sierpniowy

Biję się w piersi: znów poprawiłam „Mi się wydaje” na „Mnie się wydaje”.
Mimo szlachetnych pobudek (nie chcę przykładać ręki do mnożenia się takich „misiów”, zwłaszcza że są tak rozplenione) mam jednak poczucie grzechu. Naruszyłam przecież zasady etyki napisowca – z mojej winy odbiorca napisów nie będzie świadom błędu popełnianego przez bohatera programu telewizyjnego, w związku z czym oceni jego kompetencje językowe lepiej niż powinien…

Autorytety językowe wielokrotnie piętnowały fakt, że krótsza forma zaimka: „mi” wypiera dłuższą: „mnie” z należnych jej (akcentowanych) pozycji w zdaniu. Mniej uważni słuchacze zapamiętali tylko tyle, że „mi się” są podejrzane i wszystkie wpisali hurtem na czarną listę. (Pewna pani zwróciła się o pomoc do poradni językowej, bo po wygłoszeniu absolutnie poprawnego zdania: „To mi się podoba”,

usłyszała kąśliwą uwagę: „Misie pojechały na Syberię”). Jednak wielu chyba w ogóle nie słuchało nauk autorytetów, bo „mi się” ciągle są w ofensywie…

Napisy w Teatrze WARSawy

30 czerwca, w czwartek, drugi raz wyświetlamy napisy do przedstawienia „Kompleks Portnoya”. 

Od premiery w 2007 roku, w Teatrze Konsekwentnym,  inscenizacja otrzymała kilka nagród, w tym Warszawskiego Feliksa za reżyserię dla Aleksandry Popławskiej i Adam Sajnuka.

Zapraszamy na ostatni przed wakacjami spektakl do sali dawnego kina „Wars” przy Rynku Nowego Miasta.

Do góry