Jesteś tutaj:
Z DZIENNIKA PRAKTYKA
Dzielimy się wnioskami, troskami, doświadczeniami… Zwierzamy się i wymądrzamy. Z góry przepraszamy, jeśli nie zawsze wyczujemy subtelną różnicę.
Dekalog VI
Relacjonuj akcję na bieżąco.
Używaj czasu teraźniejszego. Na czarną listę wpisz słowa: „następnie”, „przedtem” itp., a spójnik „i” stosuj wyłącznie w przypadku czynności równoczesnych (nie pisz w jednym zdaniu: „Otwiera drzwi, wchodzi do pokoju i siada przy stole”).
Dekalog V
Te same osoby, zjawiska, przedmioty nazywaj zawsze tak samo – nazwanie służy także identyfikacji.
Młodej ciemnowłosej kobiety, która odbiera z przedszkola synka Jasia, nie określaj na zmianę: młodą kobietą, kobietą, brunetką i mamą.
Dekalog IV
Konstruuj tekst świadomie i konsekwentnie, dbaj o ciągłość i klarowność przekazu.
Jeśli nie powiedziałeś, że bohater przyszedł do kogoś z torbą (bo ważniejsze były inne informacje), nie mów też, że wychodzi z torbą (odbiorca gotów pomyśleć, że ją ukradł :).
Dekalog III
Pisz zgodnie z zasadą odwróconej piramidy – najważniejsze na początku,
potem szczegóły,
szczegóły,
szczegóły…
Podstawowe informacje to zwykle: kto, co, gdzie, kiedy. Co jeszcze jest ważne? To zależy.
Wybierając przedmioty opisu, kieruj się dramaturgią filmu i charakterem poszczególnych scen. Gdy porzucona przez ukochanego bohaterka szlocha na kanapie, skup się na emocjach – nie opisuj jej sukienki ani kanapy.
Dekalog II
Dostosuj się do ścieżki dźwiękowej i pozwól odbiorcom skorzystać z zawartych w niej informacji.
Mów tylko wtedy, gdy bohaterowie milczą i nie słychać innych ważnych dźwięków.
Dekalog I – przypisy
Oczywiście spełnieniem marzeń audiodeskryptora jest dostępny scenariusz albo scenarzysta, albo reżyser, albo…ktokolwiek/cokolwiek!
Z braku – jw. – czegokolwiek, z różnych powodów, sprawdzamy np.:
- Czy kobieta, na którą bohater przypadkowo wpada na ulicy w 5. minucie filmu, to ta sama, która pojawia się w 63. minucie?
- Czy to, co widać, to korowaj – bo o tym śpiewają – i czy to to samo co kołacz?
- Do jakiej formacji należy mundur na załączonym obrazku? Czy jest kompletny i typowy?
- Jak się nazywa „takie pływające coś” do karmienia rybek w akwarium?
- Jak się startuje motocykle żużlowe, czyli – co oni robią?
- Ile razy czyni się okrężny ruch ogarniania świec w Szabat?
- Czy obcas buta widoczny w scenie morderstwa należy do buta widocznego w całości po jakimś czasie?
- Gdzie to jest? Czy tak wygląda Taj Mahal z drugiej, mniej znanej strony?
Dekalog Audiodeskryptora
Audiodeskrypcja filmu to przekład treści wizualnych na słowa umożliwiający osobom niewidomym i słabowidzącym śledzenie fabuły, zrozumienie przekazu i przeżycie tych samych emocji, których doświadczają widzący. Dociera do odbiorców w postaci dźwięku wkomponowanego w filmową ścieżkę dźwiękową.
Zanim zaczniesz pisać – uważnie obejrzyj i przeanalizuj film. Nie przeocz faktu, że pistolet, który na końcu wypala, na początku wisi na ścianie. Upewnij się też, czy to na pewno pistolet, a nie rewolwer.
cdn.
Audiodeskrypcja w operze – relacja odbiorcy
Intencje autorki audiodeskrypcji – ku jej ogromnej radości 🙂 – okazały się zgodne z oczekiwaniami odbiorcy. Dlatego – zamiast teoretycznych założeń, wrażenia słuchacza. Proponuję lekturę tekstu Pani Alicji Nyziak pt. „Opera dostępna”, zamieszczonego w grudniowym numerze „Pochodni”.
Podziękowania dla Pani Alicji.
But, jaki jest, nie każdy widzi
W jednej z kluczowych scen „Komet” Leszka Dawida bohaterowie znajdują męski półbut na plaży – w miejscu, gdzie był ostatnio widziany zaginiony Krystian. Zastanawiają się, czy to but zaginionego. Jego dziewczyna twierdzi, że nie wie. Widzowie w tym momencie gorączkowo szukają w pamięci, w jakich butach ostatnio spacerował Krystian… i zapewne większość nie znajduje odpowiedzi, bo w tej scenie oko kamery zaledwie przez chwilę objęło sylwetkę bohatera. Tylko wybitnie spostrzegawczy mogli zauważyć, że Krystian przechadzał się w półbutach, a nie – jak wcześniej – w adidasach. Jednak pewności, że znaleziony półbut należy do Krystiana, nie daje nawet porównanie zatrzymanych kadrów.
Audiodeskryptor oczywiście powinien szanować intencje twórców, którzy najwyraźniej nie chcieli postawić kropki nad „i”. Ponieważ w obu scenach można dostrzec jakieś półbuty, naturalne wydaje się poinformowanie, że bohater przed zaginięciem spaceruje w półbutach, a następnie – że znaleziony but jest męskim półbutem. Czy jednak nie powiemy w ten sposób za dużo, czy odbiorca nie wyciągnie zbyt daleko idących wniosków…? Takie samo nazwanie ma o wiele większą wagę niż mglista sugestia podobieństwa zawarta w obrazie, bo przecież w audiodeskrypcji nazwanie służy także identyfikacji. W dodatku mówiąc o butach w scenie spaceru, wybierając je spośród wielu potencjalnych przedmiotów opisu, skupiamy na nich uwagę odbiorców. Może w takim razie pominąć tę informację? Niestety… wtedy to już na pewno wyprowadzimy odbiorców na manowce. Pomyślą, że Krystian był – jak wcześniej – w adidasach, więc półbut nie należy do niego… Może więc pominąć także informację o adidasach? Jednak wtedy odbiorcy mieliby uzasadnione pretensje, że nie zaspokajamy ich ciekawości w scenie znalezienia buta.
I co tu robić…? Po dłuuugich bitwach z myślami i naradach uznałyśmy, że – z trojga złego – najlepiej powiedzieć o półbutach w scenie spaceru.