Jesteś tutaj:

Przekład dosłowny

Najzwięźlejsza definicja audiodeskrypcji to: przekład obrazu na słowo. Jednak w przypadku utworów audiowizualnych to nie zawsze przekład dosłowny (przy założeniu, że celem nadrzędnym jest oddanie SENSU), a już w przypadku kreskówek o szybkiej akcji, z lawiną surrealistycznych zdarzeń i zjawisk – wręcz nieczęsty. Tym bardziej cieszy, gdy się uda 🙂

A udało się na przykład w scenie kąpieli nieszczęsnego lisa w myjni samochodowej. Po torturach zadanych bohaterowi przez szczotkę gigant, suszy go ogromna suszarka, która „dmucha powietrzem gorącym jak ogień”, co ilustrują buchające płomienie.

Audiodeskryptor reporter?

Odkrycie po wysłuchaniu „A teraz na poważnie” – rozmowy Mariusza Szczygła z Mikołajem Lizutem w TOK FM. Refleksje na motywach cytatów.

– „Reportaż jest sztuką szczegółu” – tu panowie cytowali Małgorzatę Szejnert. I dalej: „Nie pisz >>pojazd uderzył w drzewo<<, tylko >>toyota roztrzaskała się na stuletnim dębie<<.

– Rada Mariusza Szczygła: „Pisanie musi być obrazowe. Czytelnik musi sobie wyobrazić daną sytuację. Ogólnik jest wrogiem reportażu”. I definicja: „Publicyści nazywają, reporterzy pokazują”.

Moja refleksja – audiodeskryptor nie zawsze ma na to czas, choć bardzo by chciał. Najczęściej nie ma, ale powinien się starać. Słucham dalej. Co reporterzy pokazują? Szczygieł definiuje:

– „Głównym kryterium jest prawda. Piszemy to, co zobaczyliśmy. Reporter może wykorzystać każdy zabieg literacki, zrobić wszystko, poza jednym: nie wolno mu nic zmyślać”.

– Lizut stwierdza: „Prawdy obiektywnej nie ma, wszyscy samplujemy przez własną wyobraźnię”.

Nie tylko wyobraźnię! Także zmysły, doświadczenie, wrażliwość – włączam się w dyskusję, siedząc przy radiu. Kontynuuje Szczygieł:

– „W jakim kolorze masz T-shirt?” – pyta. – „Jestem daltonistą – żartuje Lizut – Powiedzmy… szaroczarny”. – „A ja uważam, że masz czekoladowy. Ktoś inny, że brązowy. Wszyscy mówimy prawdę. Ponieważ prawdą jest to, co zobaczą nasze oczy i usłyszą nasze uszy. Reporter musi zawierzyć swoim zmysłom. Nie ma innej prawdy. (…) Każdy czytelnik powinien znaleźć swojego ulubionego reportera, zawierzyć jego prawdzie”.

W tym momencie Lizut odkrywa paradoksalną prawdę: „Prawdą jest, że nie ma prawdy”.

Moje odkrycie: Jestem reporterką opisującą filmy! Do niedawna myślałam, że scenarzystką dopisującą didaskalia do już istniejącego filmu. A może nie ma w tym sprzeczności?

Chciałabym usłyszeć kiedyś audiodeskrypcję napisaną przez reportażystę. Może ktoś podpowie Panu Mariuszowi?

Filmy z (naszą) audiodeskrypcją w telewizji

Już za chwilę!

24.08.2016, 21.45 Carte blanche – CANAL+ FAMILY

Wkrótce…

31.08.2016, 03.35 Carte blanche – CANAL+ FAMILY

31.08.2016, 10.05 Carte blanche – CANAL+

 

Do góry